Gniezno: odświętnie u sióstr szarytek
Z okazji wspomnienia św. Wincentego a Paulo, założyciela i patrona Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia, w sobotę 28 września, w domu zgromadzenia przy ul. Lecha w Gnieźnie, gdzie prowadzona jest przez siostry szarytki i Caritas Archidiecezji Gnieźnieńskiej jadłodajnia dla ubogich, sprawowana była Msza św., podczas której wraz z siostrami i członkiniami Stowarzyszenia Pań Miłosierdzia modlili się bezdomni, samotni i ubodzy z Gniezna.
Eucharystii przewodniczył i homilię wygłosił ks. Marcin Andrzejewski, dyrektor Caritas AG. Przybliżając życie świętego patrona tłumaczył, w jaki sposób Wincenty odkrył prawdę, że „Bóg pozwala się dotknąć w ubogich i w nich potwierdza swoją obecność”. Odkrycie tej prawdy sprawiło, że jako kapłan św. Wincenty zaczął gorliwie służyć biednym i pokrzywdzonym nie w sposób spektakularny, ale w sprawach najmniejszych, czyniąc to w pokorą i prostotą. „Wszelkie świadectwa pokazują go w działaniu jako osobę bardzo prostą, bardzo pokorną, czyniącą małe rzeczy. Nie jakieś wielkie, niesłychane, ale małe! Możemy go w tym naśladować” – mówił dyrektor Caritas AG. Zachęcał również, by wzorem patrona dobrze wykorzystać podarowany nam przez Boga czas. „W jaki sposób to robić? – pytał. – Kochać i wzrastać w miłości! A kochać można na każdym etapie, w każdym momencie i w każdej sytuacji życia. Oczywiście łatwiej się kocha, gdy jest się zdrowym i sprawnym, ma się zapewniony byt i środki na codzienne funkcjonowanie. Trudniej się kocha, gdy ustępują siły, zdrowie szwankuje i trzeba się mierzyć z jeszcze innymi trudnościami. W każdym czasie jednak można kochać i dawać życie innym” – podkreślił przyznając, że to właśnie miłość nadaje wszystkiemu sens. „Trzeba więc, abyśmy w to głęboko wierzyli i tak, jak to czynili święci, m.in. św. Wincenty a Paulo, każdego dnia starali się żyć miłością i dzielić się nią ze wszystkimi” – dodał. Po zakończonej liturgii zgromadzeni spotkali się przy wspólnym stole na obiedzie i kawie z ciastem. Dla wszystkich przygotowane były również małe upominki.