80. rocznica śmierci bł. Michała Kozala

Pod przewodnictwem Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka w Bydgoszczy obchodzono 80. rocznicę męczeńskiej śmierci bł. bp. Michała Kozala. Metropolitalne uroczystości odbywały się w świątyni pod wezwaniem patrona diecezji bydgoskiej. Uczestniczyli w nich kapłani z archidiecezji gnieźnieńskiej wraz z bp. Radosławem Orchowiczem oraz bp. Krzysztofem Wętkowskim, ordynariuszem diecezji włocławskiej.

Biskup bydgoski zaznaczył w homilii, że bp Kozal ofiarowując swoje życie, był przygotowany na każdy rodzaj śmierci. Pragnął męczeństwa i podjął je, by w ten sposób jak najdoskonalej naśladować́ Chrystusa cierpiącego, oddającego swe życie za zbawienie świata. – Trwając w takiej wewnętrznej dyspozycji, przez cały czas niewoli składał w ofierze swoje życie, które w przeciągu ponad trzech lat było mu powoli odbierane przez pracę ponad siły w obozie, poniżenia i tortury zadawane ze względu na wiarę – powiedział.

Choć był bardziej prześladowany od innych, bo był biskupem, nigdy nie rozpaczał ani nie złorzeczył prześladowcom. Nie chciał, by w czymkolwiek mógł być umniejszony jego krzyż. Chciał być z najbardziej cierpiącymi. Tak było podczas Wielkiego Tygodnia 1942 roku, który utkwił w pamięci polskich księży jako „krwawy Wielki Tydzień”. – W owych właśnie dniach zostali oni poddani wyjątkowo wyrafinowanym ćwiczeniom, pracom i szykanom, w czasie których bardzo wielu straciło życie. O biskupie obecnym pośród skazańców jeden z księży złożył świadectwo: „On swoim przykładem i słowem podtrzymywał nas wszystkich na duchu, zwłaszcza w Wielki Piątek, gdy mogliśmy głębiej zaznać́ tajemnicy cierpienia”.

Na początku 1943 roku, kiedy bp Kozal zachorował na tyfus, przeczuwając, że koniec jest bliski, pożegnał się słowami: „Wiecie, że życie moje już do mnie nie należy. Świta jutrzenka wolności. Już wam nie będę potrzebny. Odejdę od was”. Dokładnie 26 stycznia został dobity zastrzykiem, a ciało spalono, by – jak powiedział bp Krzysztof Włodarczyk – stłumić rodzący się kult sufragana włocławskiego – męczennika.

Jak to się dzieje, że cierpienie i śmierć wyznawców Chrystusa potrafią wydawać takie owoce? – pytał dalej bp. – Dotykamy tu tajemnicy miłości. Gdy do ofiary Chrystusa dołączy się ofiara uczniów, gdy do kielicha Zbawiciela dołączy „kielich goryczy” uczniów przepojony wielką miłością Boga, Ojciec Miłosierny odwraca losy świata. Wielka miłość okazana w męczeństwie otwiera zdroje Bożego zmiłowania. I wtedy dzieją się rzeczy niepojęte: zmieniają się dzieje, złu odbierana jest moc działania. Kościołowi, światu bardzo potrzebni są tacy ofiarni ludzie, którzy są gotowi składać z siebie Bogu ofiarę miłości. Krzyż niesiony przez ludzi o sercach pełnych Boga, miłości, jest skarbem dla Kościoła, ale i całej ludzkości – powiedział.

Biskup Krzysztof Włodarczyk nawiązał do św. Jana Pawła II, który podczas homilii wygłoszonej w 1999 roku w Bydgoszczy, przywołał licznych świadków – męczenników XX wieku, związanych z tym miastem. Także wielu bezimiennych, cichych, wiernych uczniów Jezusa, którzy nie cofnęli się przed złożeniem ofiary z życia. Papież podkreślił, że stanowią oni wzór do naśladowania. – Co się jednak dzieje, kiedy chrześcijan dotyka amnezja? – pytał, dodając, że dla społeczeństw zapomnienie o swoich bohaterach oznacza chorobę̨, a dla Kościoła śmierć́. – Kiedy przestajemy rozumieć język męczeństwa, stajemy się̨ głusi na język Ewangelii – powiedział.

Biskup bydgoski podkreślił, że istotą męczeństwa nie jest doznawanie prześladowań́ czy nawet śmierć na skutek prześladowania, ale czyn trudnej wierności Chrystusowi. – Niech patron, który 80 lat temu został zamęczony w obozie, pomaga nam obudzić pragnienie autentycznego, chrześcijańskiego życia, które będzie owocować́ jednoznacznym i czytelnym świadectwem przynależności do Chrystusa – zakończył bp Krzysztof Włodarczyk.

Biskup Michał Kozal urodził się 25 września 1893 roku w Nowym Folwarku k. Krotoszyna. Na kapłana został wyświęcony w 1918 roku. Pracował m.in. jako prefekt w gimnazjum w Bydgoszczy, a później jako rektor seminarium w Gnieźnie. Ksiądz Kozal został wyświęcony na biskupa sufragana diecezji włocławskiej 13 sierpnia 1939 roku. Czas wojny i okupacji sprawił, że zginął jako męczennik w obozie koncentracyjnym w Dachau. – Dziękujemy Bogu za tego, który nas łączy i jednoczy – dodał na zakończenie modlitwy metropolita gnieźnieński abp Wojciech Polak.

Prymas Polski przypomniał, że pamięć o bł. bp. Michale Kozalu wciąż jest pielęgnowana. Wskazał na wcześniejsze spotkania modlitewne we Włocławku, Lądzie nad Wartą oraz Gnieźnie w 100. rocznicę święceń kapłańskich męczennika. – Teraz jesteśmy w Bydgoszczy, domykając tę pielgrzymią drogę – dodał, dziękując wszystkim, „którzy w pielgrzymim trudzie idą razem”. Arcybiskup Polak podkreślił, że każde czasy domagają się świadectwa szczególnej wierności Chrystusowi, która „jest znakiem miłości”.

„Przychodzę, Boże, pełnić Twoją wolę” – cytował fragment psalmu responsoryjnego prof. Arkadiusz Jawień. – Wkomponowują się one w dzisiejszą uroczystość, bo czyż nie było wolą Pana powołać tego człowieka dla tej ziemi? – pytał profesor, przypominając, że bł. bp Kozal był człowiekiem, który żył Eucharystią, czerpiąc z niej siły do wypełniania powołania. – To dzięki niemu tutaj jesteśmy. Dzięki niemu jest również ta parafia, która – jak przypomniał – została erygowana w 1995 roku, czyli w niecałe osiem lat po wyniesieniu męczennika na ołtarze. – Narodził się dla nieba. Może po to, byśmy mieli możliwość jego naśladowania – dodał lekarz, parafianin, zaangażowany w budowę kościoła na bydgoskim Miedzyniu. – Niedawno ktoś mnie zapytał: dlaczego w jednym z okien nie ma witraża. On się pojawi, jak nasz patron zostanie świętym – dodał proboszcz ks. kan. Tadeusz Putz, dziękując wszystkim za obecność oraz za zaangażowanie się w przygotowanie metropolitalnych obchodów.

W modlitwie o rychłą kanonizację bł. bp. Michała Kozala, pokój na Ukrainie, a także dar powołań – oprócz biskupa bydgoskiego i Prymasa Polski – uczestniczyli: ordynariusz diecezji włocławskiej bp Krzysztof Wętkowski i bp pomocniczy z Gniezna Radosław Orchowicz.

M. Jarzembowski/diecezja bydgoska
Fot. M. Jarzembowski
27 stycznia 2023