Bóg przyszedł…

„W Nowonarodzonym mamy szansę poznać dobroć i czułość Boga, rozpoznać Jego miłosierne oblicze” – mówił abp Wojciech Polak podczas pasterki w Gnieźnie. Prymas Polski ubolewał też nad podejrzliwością, nieufnością i wzajemnymi oskarżeniami, które „zatruwają nasz wspólny dom”.

„Boże Narodzenie jest w istocie świętem nieskończonego Miłosierdzia Bożego” – mówił metropolita gnieźnieński dodając, że to właśnie w narodzonym Jezusie Bóg odsłania przed nami swoje miłosierne oblicze, ukazuje, do czego zdolna jest Jego miłość wobec słabych i grzesznych ludzi. „Człowieczeństwo Jezusa, który się rodzi, jest dla nas niczym most, po którym Odwieczny idzie do człowieka (…) Miłosierdzie Boga jest z kolei drogą, która łączy Boga z nami, łączy nas w Jezusie Chrystusie. W Nowonarodzonym mamy więc szansę poznać dobroć i czułość Boga. Mamy szansę rozpoznać Jego miłosierne oblicze. Ujrzeć Boską twarz pełną zatroskania o nas samych, i uwierzyć w miłość potężniejszą niż grzech, potężniejszą niż śmierć, potężniejszą niż zakrywające świat i ludzkość ciemności. Mamy szansę ujrzeć światłość wielką i pójść za tym światłem drogą miłosierdzia i miłości” – mówił w homilii arcybiskup gnieźnieński.

Mamy również szansę – kontynuował Prymas Polski – przyjąć ofiarowane w Jezusie Chrystusie zbawienia i żyć prawdziwą nowością tego życia, które Jezus przynosi. Nie uczyni tego jednak ten – przestrzegał – „kto wciąż, w dobrej czy złej wierze, przekonany jest, że sam siebie zbawi”. Nikt bowiem nie może zbawić się sam, ani nie może zbawić innych. Nie przyjmie od Jezusa daru życia również ten, kto nie pragnie nawrócenia, kto wciąż uważa, że jedyną miarą udanego życia jest sukces, władza, siła i manifestowana przewaga nad innymi. „Hodując i podsycając w swym sercu uczucie rywalizacji i przekonanie, że jest się o niebo lepszym od innych, udowadniając to na każdym kroku, wpada się niestety, jak to widzimy, w otwartą pułapkę podejrzliwości i nieufności” – stwierdził hierarcha ubolewając, że wciąż tak dużo  jest tych złych uczuć w naszym życiu osobistym i społecznym. „Tak dużo postaw i takiego zachowania, które dosłownie zatruwają nasz wspólny dom. Niebezpieczne to i smutne.  Trudne nawet w ocenie i przeżywaniu, bo tak przecież jątrzące i eskalujące niepotrzebne podziały, wzajemne oskarżenia i pustkę” – dodał Prymas.

Metropolita gnieźnieński przypomniał również, że Betlejemska Noc burzy ludzkie schematy i przypomina nam o solidarności, ale przypomina również o ludzkiej obojętności, tej obojętności, z jaką spotkali się Józef i Maryja, dla których nie było miejsca w gospodzie. Przypomina o okrucieństwie Heroda, dla którego nowo narodzony król żydowski stał się doskonałym pretekstem do masowego mordu, i przypomina o wygnaniu, „o konkretnych uchodźcach znanych nam z imienia, o Maryi, Józefie i Jezusie, uciekających przed prześladowaniami do pobliskiego Egiptu”.

BK KAI

 

Fot. J. Andrzejewski 

25 grudnia 2015