Boże Ciało w Inowrocławiu

W Inowrocławiu, zgodnie z tradycją, miejska procesja eucharystyczna do czterech ołtarzy wyruszyła spod świątyni pw. Zwiastowania NMP do kościoła garnizonowego pw. Barbary i św. Maurycego. Poprzedziła ją Msza św. pod przewodnictwem bp. Krzysztofa Wętkowskiego.

Rozpoczynając homilię bp Wętkowski podkreślił, że liturgia słowa uroczystości Bożego Ciała mówi o przymierzu, jakie Bóg zawiera z człowiekiem. Najpierw o tym pierwszym zawartym z Mojżeszem w imieniu całego ludu, które zostało przypieczętowane krwią zwierząt, a następnie o przymierzu, które zawarł Boży Syn pieczętując je własną krwią. „To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana” (Mk 14, 24). Przymierze z człowiekiem Bóg Ojciec zawiera za pośrednictwem Swego Syna. Pamiątką tego wydarzenia jest Msza św. będąca Jego ofiarą, wydaniem się za nas.

„Gdy śledzimy nauczanie Pana Jezusa, dostrzeżemy dwa etapy tego nauczania – zaznaczył kaznodzieja. – Pierwszy, kiedy Chrystus nauczał na temat postępowania człowieka, dawał wskazówki i rady oraz dokonywał cudów. Wszystko to streścił w Kazaniu na Górze. Jest to okres, gdy Jezus jest lubiany, popularny i wielu za Nim podąża. W pewnym momencie następuje jednak zmiana. Chrystus wprowadza dwa nowe tematy: swoją śmierć i zmartwychwstanie oraz nauczanie o Eucharystii, o tym, że Jego ciało będzie pokarmem. Od tej chwili zmienia się podejście tłumu, który dotychczas za Nim szedł. Jezus traci na popularności i wielu Go opuszcza, ponieważ Jego mowa jest trudna. Ewangeliści nie zaprzeczają temu, że opuszczają Go także uczniowie. Chrystus nie może nie głosić, że śmierć, zmartwychwstanie i Eucharystia są rzeczywistościami, które ściśle wiążą się ze sobą. Nie przyszedł, aby dawać wskazówki, jak żyć na tym świecie, czy aby założyć stowarzyszenie charytatywne, ale by zawrzeć przymierze z człowiekiem i dać coś więcej niż doczesność. Wielu Go opuściło i tak jest przez całe wieki życia Kościoła. Jest tak też i dziś. Wielu chętnie przyjmuje Kościół, który mówi o sprawach charytatywnych, dobroczynności i ekologii, ale gdy ten sam Kościół naucza o życiu wiecznym i moralności, staje się niewygodny” – stwierdził biskup Wętkowski

Postawił też fundamentalne pytanie: W czym jest trudność z przymierzem, które Bóg zawiera z człowiekiem? Polega na byciu posłusznym. A człowiek z natury nie chce być nikomu posłuszny. Przez 30 lat Jezus uczył, co to jest posłuszeństwo i na czym ma ono polegać. Nauczał świat, który jest niekiedy diabolicznie zbuntowany i przekorny wobec Pana Boga. Drugie z zasadniczych pytań brzmiało: Na czym polega posłuszeństwo Bogu?. Nie na ślepym wykonywaniu Bożych poleceń, ale na słuchaniu i wypełnianiu Bożego Słowa. Trzecie z pytań dotyczyło miejsca, gdzie przymierze Boga z człowiekiem ma się dokonać.

Kaznodzieja odwołał się do tekstu Ewangelii, gdzie uczniowie pytają Jezusa, gdzie chce spożyć Paschę. Pascha oznacza przezwyciężanie grzechu i własnej ograniczoności, a sala, o której mówi Pan Jezus to nasze serce. Na sam koniec biskup pomocniczy gnieźnieński nawiązał do słów Chrystusa, który rzekł: „Idźcie do miasta”.

„Za chwilę też pójdziemy do miasta. Pójdziemy do bardzo konkretnego miasta. Pójdziemy do Inowrocławia. Pójdziemy do tego miasta, w którym wielu ludzi nie chce, żeby Bóg wychodził poza swoją świątynię, nie chce Go w swoim życiu, nie chce Go w swojej pracy, nie chce Go w swoim małżeństwie, nie chce Go w banku, w urzędzie, gdziekolwiek” – zaakcentował. A Chrystus – mówił dalej – z natury musi wyjść. W tym roku wyszedł do inowrocławian wiernych Bogu, do tych, którzy odeszli od Niego i do tych, którzy stali się obojętni, aby spożyć z nimi Paschę i zawrzeć z nimi przymierze.

Justyna Majewska-Michy
Fot. R. Szalow

1 czerwca 2018