Bp Wętkowski: Kościół nie rośnie od gadulstwa

„Kościół nie rośnie ilością akcji, programami duszpasterskimi i szumem ewangelizacyjnym. Kościół rośnie od środka. Rośnie jakością osobistej więzi człowieka z Bogiem”- mówił 29 lipca w katedrze gnieźnieńskiej bp Krzysztof Wętkowski.

Biskup pomocniczy gnieźnieński przewodniczył rano Mszy św. rozpoczynającej Pieszą Pielgrzymkę Archidiecezji Gnieźnieńskiej na Jasną Górę. W tym roku, ze względu na pandemię, ma ona zdecydowanie skromniejszą formułę i charakter głównie duchowy. Do Częstochowy idzie tylko jednak grupa zmieniająca się w trasie i złożona z przedstawicieli kilkunastu grup kolorowych i promienistych, które zwykle do Matki Bożej podążają. Reszta pielgrzymów będzie się z tą swoistą sztafetą łączyć duchowo, podczas codziennej Mszy św. i Apelu Jasnogórskiego.

Hasłem tegorocznej pielgrzymki jest prośba uczniów idących do Emaus „Zostań z nami, Panie”. Nawiązując do tej ewangelicznej relacji odczytanej w liturgii słowa bp Krzysztof Wętkowski wskazał na płynące z niej nauki. Pierwsza to sama droga, która domaga się ruchu. Trudno – mówił – „być w drodze i stać w miejscu, bo wtedy jest bierność, albo jeszcze gorzej lenistwo”.

Druga nauka, to brak umiejętności zrozumienia Boga zarówno przez pojedynczego człowieka, jak i przez całe społeczeństwo, a nawet Kościół. Streścić ją można słowami uczniów z Emaus „myśmy się spodziewali”, co jest tożsame ze stwierdzeniem, „Pan Bóg nas zawiódł”. Jedną z przyczyn tej nieumiejętności zrozumienia Boga jest dziś nieznajomość Pisma Świętego nawet w stopniu podstawowym.

„Czy Chrystus miałby kod do rozmowy ze współczesnym człowiekiem?” – zastanawiał się bp Wętkowski ubolewając nad sporadycznością sięgania po Biblię i jej szczątkową oraz powierzchowną znajomością nawet wśród ludzi wierzących.

Kolejna rzecz to rozumienie i przeżywanie Eucharystii, która – jak tłumaczył – jest zawsze osobistym spotkaniem z Chrystusem, nawet jeśli jesteśmy w tłumie. Tymczasem bywa, że Eucharystia staje się akademią „ku czci” lub co gorsza wiecem politycznym. Pierwszym odpowiedzialnym jest tu kapłan/biskup, który przekonany, że samym tylko swoim słowem i zachowaniem jest w stanie przyciągnąć ludzi do Chrystusa, staje się showmanem i celebrytą.

„Przejawia się to w różny sposób – mówił biskup Wętkowski. – W podejściu narcystycznym, w rozbudowanym gadulstwie nie tylko w czasie homilii, ale we wszystkich tych wstępach i zakończeniach, gdzie słyszymy w kółko jakieś ludzkie słowo” – mówił.

„Bywa – kontynuował – że z Eucharystii robi się akademię ku czci, często samego kapłana, niekiedy nawet neoprezbitera. Jeszcze gorzej, gdy Eucharystia przemienia się w wiec polityczny. To jest zaprzeczenie tego, czego Chrystus pragnął” – stwierdził biskup pomocniczy gnieźnieński.

Równie niebezpieczne i szkodliwe – dodał – jest także oczekiwanie wspólnoty, by Msza św. była „fajna”, że celebracja ma jej służyć. Wtedy Eucharystia przeradza się w koncert, albo spotkanie towarzyskie nie mające nic wspólnego z jej istotą.

Bp Wętkowski wskazał też na jedną z dominujących przyczyn takiego stanu rzeczy. Jest nią zatracenie przez współczesnego człowieka wiary w nadprzyrodzoność. „Zajmujemy się różnymi sprawami, także istotnymi, ale nie mają one już odniesienia do Boga. To sprawia, że nawet rzeczy święte sprowadzamy do naszego ludzkiego wymiaru” – przyznał dodając, że czas pandemii, tego bezprecedensowego „zawieszenia”, w jakim wszyscy żyjemy jest okazją, by się zatrzymać i zastanowić, czy Pan Bóg nie chce nam czegoś w ten sposób powiedzieć. Człowiek wiary bowiem – przypomniał – wie, że wszystko się dokonuje z inspiracji Boga, albo za Jego dopuszczeniem.

„O tym mówi całe Pismo Święte. Pan Bóg pozwala człowiekowi wybierać i bywa, że człowiek wybiera źle. Wybierają źle narody i wybiera źle Kościół. Pan Bóg czeka i później rusza z pomocą, by z tej trudnej i złej sytuacji wyprowadzić dobro” – mówił bp Wętkowski.

Na koniec dał pielgrzymom dwa motywy do przemyślenia. Pierwszy dotyczy życia człowieka i tego, że Bóg idzie z nami nawet wówczas, gdy wybieramy złą drogę tak, jak Chrystus szedł z uczniami do Emaus. Drugi dotyczy Kościoła, który – jak podkreślił – nie rośnie ilością akcji, programami duszpasterskimi i szumem ewangelizacyjnym, ale rośnie od środka, jakością naszej osobistej więzi z Bogiem.

Pielgrzymi z archidiecezji gnieźnieńskiej będą w drodze do 6 sierpnia. Mszy św. na Jasnej Górze na zakończenie tegorocznego pielgrzymowania przewodniczyć będzie Prymas Polski abp Wojciech Polak. Ci, którzy pozostali w domach mogą się łączyć duchowo z pątnikami w drodze podczas wieczornej Mszy św. i Apelu Jasnogórskiego odprawionego co dnia w innym kościele archidiecezji. Przebieg drogi wszyscy mogą śledzić na pielgrzymkowym facebooku i stronie internetowej, gdzie dostępne są też wszystkie materiały formacyjne.

B. Kruszyk KAI


Transmisje Media

Galeria wkrótce

29 lipca 2020