Katedra gnieźnieńska: modlitwa nie tylko za rodziny

Za rodziny i małżeństwa, ale także za młodzież, która szuka swego miejsca w świecie, za narzeczonych, za dzieci, zwłaszcza te zaniedbane i porzucone, za wdowców i wdowy, którzy opłakują swoich małżonków i za rozbite rodziny modlono się w Niedzielę Świętej Rodziny w katedrze gnieźnieńskiej.

Mszy św. przewodniczył wikariusz generalny archidiecezji gnieźnieńskiej ks. kan. Zbigniew Przybylski. W homilii mówił o bożym przeżywaniu Świąt Bożego Narodzenia, których duchowy sens jest coraz wyraźniej wypierany przez rzeczy, ich posiadanie i używanie.

„Jeszcze bowiem nie nadszedł Adwent, a już próbowano nas przekonać, że jedyne trwałe i pełne szczęście może nam dać wierne pójście za reklamowymi sloganami” – stwierdził ks. Przybylski. „Te zaś – jak tłumaczył dalej – uczą wiary w to, że liczy się tylko wielość prezentów, świetna zabawa i doskonałe zdrowie. Każdy miał szansę uwierzyć w siebie, bo przecież stanie się kimś niezwykłym tylko wtedy, gdy użyje kosmetyków odpowiedniej firmy lub zacznie posługiwać się wypromowanym w reklamie telefonem komórkowym. «Człowieku, uwierz w siebie» – mówi nam współczesny świat. Uwierz, że jesteś wielki, niepokonany, żeś panem wszystkiego, Uwierz w to, a będziesz szczęśliwy! Tylko że w tej wierze nie ma odpowiedzi na pytania, które dręczy każde ludzkie serce”.

„Która bowiem z posiadanych rzeczy, jaki sukces, jakie powodzenie, jest w stanie stanąć twarzą w twarz z pytaniem człowieka samotnego, schorowanego, odtrąconego przez najbliższych, pozbawionego od zawsze doświadczenia rodzicielskiej i ludzkiej miłości?” – pytał ks. Przybylski.

„Co z krzyku otaczającego nas świata odpowie na pytanie młodego człowieka, który nie wie, kim jest i dokąd zmierza, a w swym sercu czuje ból, którego nawet nie potrafi wyrazić słowami?”

„Kto dotknie bólu duszy dzieci z rozbitych rodzin albo tych, które drżą na myśl o powrocie do domu pijanego ojca czy matki? A kto zdoła utulić serce, które naprawdę kochało, a zostało odrzucone albo zdradzone?”

„Odpowiedzi na te pytania może udzielić jedynie Ten, który dla nas stał się człowiekiem i zna nasz ludzki ból, i może dotknąć naszego serca od wewnątrz. A każde takie dotknięcie jest dotknięciem miłości, która koi i uzdrawia” – podkreślił wikariusz generalny archidiecezji gnieźnieńskiej.

Nawiązał też do przypadającej w tym roku w drugi dzień świąt Niedzieli Świętej Rodziny.

„To zadziwiające, że najbardziej tęsknimy za tymi, którzy są najbliżej nas, na wyciągnięcie ręki” – mówił podkreślając, że także w relacjach rodzinnych najlepsza nawet troska o zabezpieczenie bytu nie zastąpi fizycznej i emocjonalnej bliskości, zwykłej rozmowy, codziennej obecności.

„Gdy Maryja i Józef zauważyli, że nie ma z nimi Jezusa, z niepokojem serca zaczęli Go szukać. Drogi rodzicu! Jeśli czujesz, że nie ma z tobą twojego dziecka, że nie ma go przy tobie emocjonalnie, psychicznie i duchowo, to zacznij je szukać, nim będzie za późno, nim pogubi się tak bardzo, że nie będzie już dla niego ratunku” – mówił ks. Przybylski dodając, że każde dziecko niezależnie od wieku chce czuć się kochane, zauważane, doceniane, słuchane i szanowane.

„Ono też ma swoje duchowe potrzeby, też ma pytania, na które nie potrafi samo znaleźć odpowiedzi, też przeżywa kryzysy wiary i wartości. Wówczas siła wiary rodziców jest ostoją podczas jego duchowych burz” – wskazał ks. Przybylski prosząc na koniec za wstawiennictwem Świętej Rodziny nie tylko za małżonków i rodziny, ale także za młodzież, która szuka swojego miejsca w świecie, za narzeczonych, za zaniedbane i porzucone dzieci, za wdowy, wdowców i sieroty, za ludzi chorych, cierpiących i w podeszłym wieku, by doznawali życzliwej opieki ze strony swoich bliskich, a także za rodziny rozbite i te, które dążą do rozwodu, by wygasła w nich niechęć i egoizm.

B. Kruszyk KAI
Fot. J. Andrzejewski
26 grudnia 2021