Kto nie miłuje, nie zna Boga

Prymas Polski spotkał się 8 stycznia ze środowiskiem akademickim Gniezna. Noworoczne spotkanie odbyło się tradycyjnie w gnieźnieńskim seminarium duchownym. Rozpoczęła je Msza św., którą wspólnie z abp. Polakiem celebrowali profesorowie i moderatorzy PWSD.

We wspólnej modlitwie w seminaryjnej kaplicy uczestniczyli przedstawiciele gnieźnieńskich uczelni wyższych – rektorzy, profesorowie, dyrektorzy, wykładowcy i studenci m.in. Kolegium Europejskiego im. Jana Pawła II.

W homilii metropolita gnieźnieński skupił się na zagadnieniu miłości Boga i odpowiedzi, jaką na przychodzącą w Jezusie Chrystusie miłość daje człowiek. „Miłości człowiek nie wymyślił sam dla urozmaicenia sobie życia lub dla zwykłego użycia” – podkreślił cytując ks. prof. Antoniego Siemianowskiego z PWSD, autora książki „Zrozumieć miłość”. „Pierwotnym źródłem miłości jest Stwórca, dlatego religijne uzasadnienie miłości brzmi, że jest ona z Boga. A dlaczego? Bo Bóg jest miłością – mówił dalej abp Polak. Ta miłość objawia się nam w narodzeniu Jezusa, „abyśmy życie mieli dzięki Niemu”. Dlatego – tłumaczył Prymas – miłość jest źródłem życia, objawieniem życia, jest swoistą zapłatą za nasze życie, skoro Bóg nie cofnął się przed wydaniem swego Syna z miłości do nas. „Ten czyn miłości Boga staje się nam dostępny wtedy, gdy go przyjmujemy” – przyznał, dodając, że z pozoru może nam się to wydawać proste i oczywiste. Jeśli bowiem ktoś ofiaruje nam miłość i potwierdza to czynami, rzeczywiście otwieramy się na niego i rozpoznajemy, że prawdziwie jesteśmy kochani. Tak wygląda nasze ludzkie doświadczenie. Nieco inaczej jednak sprawa ma się w naszej relacji do Boga i z naszą relacją do Boga.

„Jest ona znacznie trudniejsza do zrozumienia i do przyjęcia, bo przecież wymyka się naszemu ludzkiemu doświadczeniu, a raczej nieskończenie je przekracza, często zmuszając nas do odkrywania sensu tego, co się wydarza pośrodku takich doświadczeń, w których zaczynamy wprost wątpić, czy On nas jeszcze kocha. Trudno powiedzieć czy wówczas tylko z jakiegoś wyrachowania i cynizmu, a może właśnie wciąż jeszcze z jakiegoś lęku czy strachu, rodzi się bluźniercza karykatura, przedstawiająca krążącego po świecie z karabinem na plecach «zabójcę», który nadal jest na wolności” – mówił abp Polak nawiązując do wspomnianej okładki „Charlie Hebdo” opublikowanej rok po zamachu na redakcję. „Wiemy, że to nie jest Bóg – podkreślił dalej Prymas – Nienawiść nie ma przecież z Nim nic wspólnego. Kto nie miłuje, powie jasno święty Jan, po prostu nie zna Boga. Wykorzystywanie Boga do usprawiedliwiania nienawiści samo w sobie jest bluźnierstwem. Podobnie jednak rozpowszechniane w ten sposób tak okrutne szyderstwo, ujawnia przynajmniej brak szacunku dla tych, co, mówiąc za świętym Janem, znają Boga” – stwierdził  metropolita gnieźnieński.

Ale trudności – kontynuował – przychodzą nie tylko z zewnątrz. Są bowiem i tacy, dla których miłość Boga wydaje się zbędna i niepotrzebna, a więc życiowo nieprzydatna. „Jest to jeden z poważnych skutków fałszywego humanizmu i praktycznego materializmu, połączonych z myślą relatywistyczną i nihilistyczną – mówił za papieżem Franciszkiem Prymas. – Człowiek wówczas myśli, że jest twórcą samego siebie, swojego życia i społeczeństwa, czuje się samowystarczalny i dąży nie tylko do zastąpienia Boga, ale do obycia się całkowicie bez Niego. Chyba nikt trafniej niż święty Jan Paweł II nie ujął tego stanu ludzkiej duszy, nazywając ją wprost apostazją człowieka sytego” – stwierdził abp Polak. 

BK KAI
Fot. kl. K. Owczarczak 

 

12 stycznia 2016