MARKOWICE – MARYJNE MB MIŁOŚCI I POKOJU PANI KUJAW

Kościoła i zabudowań klasztornych przy trasie Strzelno-Inowrocław przeoczyć nie sposób. Tutaj od wieków czczona jest Matka Boża Królowa Miłości i Pokoju Pani Kujaw. Historia figury jest długa i zaskakująca. Rzeźbę wykonano najprawdopodobniej pod koniec XV wieku w jednym z warsztatów śląskich i według jednej z hipotez należała pierwotnie do sióstr boromeuszek z Trzebnicy k. Wrocławia. Później trafiła do klasztoru sióstr norbertanek w Strzelnie, które z kolei podarowały ją bernardynowi bratu Michałowi Widzińskiemu. W 1630 roku zakonnik, uciekając przed epidemią cholery, przybył do Markowic i schronił się w dworze właścicieli wsi, państwa Bardzkich. Ich córka Marianna ciężko wówczas chorowała. Zrozpaczeni rodzice złożyli ślub, że jeśli tylko dziecko wyzdrowieje, wybudują w swoich dobrach kościół ku czci Matki Bożej. I tak się stało. Dziewczynka została przywrócona do zdrowia, a wieść o tym obiegła całą okolicę. Nękana epidemią cholery ludność Kujaw zaczęła zjeżdżać do Markowic, by szukać ratunku u Tej, za przyczyną której cud się dokonał. I nie prosiła na darmo. W kronikarskich zapiskach czytamy, że w 1635 roku specjalna komisja biskupa zbadała 132 przypadki uzdrowień, uznając 32 za cudowne, pozostałe zaś za znaki wielkiej łaski Bożej. Komisja rozpatrzyła też pozytywnie prośbę sióstr norbertanek, dotyczącą zwrócenia im cudownej figury Matki Bożej. Miała ona wrócić do klasztoru w Strzelnie. Nigdy jednak tam nie dotarła. Tych, którym zlecono przewiezienie rzeźby za każdym razem dopadała niemoc i choroba. Ludzie rozprawiali, że Matka Boża tak ukochała Markowice i tutejszy lud, że nie chce go opuścić. O jej pozostaniu ostatecznie zadecydował abp Maciej Łubieński. Po raz drugi chciano „upartą” Madonnę wywieźć z Markowic w czasie II wojny światowej. W zajętym kościele Niemcy urządzili magazyn, a w klasztorze szkołę dla Hitlerjugend. Figura miała trafić do muzeum w Berlinie. Uratowało ją dwóch braci zakonnych, którzy z narażeniem życia ukryli rzeźbę najpierw na strychu, a potem w wiosce, gdzie przechowywana była w piwnicach, kopcach ziemniaków, pod węgłami i słomą. W końcu, za zgodą władz kościelnych, postanowiono wywieźć ją z Markowic. Jak niegdyś, przeszkodziła w tym choroba. W dniu akcji brat Stanisław Latosi, który podjął się przewiezienia figury, trafił do szpitala. Później stwierdził, że wypadek ten dał mu do zrozumienia, że Matka Boża Markowicka nie chce opuszczać swojego ludu, który mimo jego surowego charakteru, tak bardzo ukochała.

Porządek Mszy św.
Niedziele: 8:00, 9:30, 11:00, 13:00, 17:00
Dni powszednie: 18:00 (dodatkowo poza wakacjami środa i piątek 8:30)

Święto patronalne:
Nawiedzenie NMP, 1. niedziela lipca, 2. niedziela lipca dla chorych

strona parafii, mapa → TUTAJ