Msza św. Wieczerzy Pańskiej

„Eucharystia jest świętem, jest ucztą wyzwolenia z grzechu i śmierci. Ona rozpala w naszych sercach Bożą miłość. Dlatego nie mogąc być na niej obecni tak za nią tęsknimy. Pandemia boleśnie nas tego uczy, nie pozwalając, byśmy byli dziś tu wszyscy” – mówił w czasie Mszy św. Wieczerzy Pańskiej abp Wojciech Polak.

Prymas Polski przewodniczył wielkoczwartkowej liturgii w katedrze gnieźnieńskiej. W homilii za abp. Grzegorzem Rysiem zauważył, że być może i my – jak uczniowie idący do Emaus – pełni dziś jesteśmy żalu i rozgoryczenia. Może jak oni mówimy: „a myśmy się spodziewali”, bo mieliśmy przecież nadzieję, że tegoroczne Triduum Paschalne będziemy przeżywać bez ograniczeń i bez lęku.

„Choć jesteśmy dziś na Wieczerzy Pańskiej w nieco poszerzonym gronie, obowiązujące wciąż obostrzenia, codzienne statystki, smutne wiadomości, które do nas docierają nie tylko z mediów, ale od znajomych, przyjaciół, rodziny, to wszystko przypomina nam, że pandemia wciąż trwa, i że mimo naszego zmęczenia, znużenia, a może i obojętności, nadal musimy stawiać jej czoła” – mówił abp Polak.

Ale właśnie teraz – podkreślił – w tym trudnym czasie po raz kolejny musimy sobie powtórzyć, że „nie jesteśmy w tym sami. Jezus mówi do każdego z nas: odwagi, otwórz swoje serce na moją miłość. Poczujesz pocieszenie Boga, który cię podtrzymuje”.

„Nie jest to łatwe – przyznał Prymas. – I to nie tylko dlatego, że w tej obecnej sytuacji może się w nas rodzić pytanie, czy Bóg faktycznie nas kocha, ale także dlatego, że ta miłość wydaje się być tak nieoczywista, tak odległa od naszego życia i doświadczenia.

„Dlatego trzeba ją ponownie odczytać, nade wszystko z tego wymownego gestu, jakim było umywanie nóg apostołom” – podkreślił arcybiskup gnieźnieński.

Ten gest, którego podczas tegorocznej wielkoczwartkowej liturgii zabrało, ukazuje – jak tłumaczył abp Polak – całą pokorę Boga i w połączeniu ze słowami Jezusa: „to jest ciało moje za was wydane” pozwala zrozumieć, do czego zdolna jest miłość Boga do człowieka.

Prymas Polski podkreślił również, że tę Bożą miłość rozpala w naszych sercach właśnie Eucharystia. Ona jest wyzwoleniem od grzechu i śmierci. Poszerza nasze dusze mocą Ducha Świętego. Dlatego nie mogąc być na Eucharystii obecni, tak za nią tęsknimy.

„Pandemia boleśnie nas tego uczy, nie pozwalając, byśmy byli dziś tu wszyscy, ale może właśnie dlatego pomaga nam też wciąż głębiej zrozumieć, że sprawujemy Eucharystię również po to, żeby uczyć się, jak stawać się mężczyznami i kobietami eucharystycznymi” – mówił abp Polak.

 „Trudna to dziś nauka – stwierdził. – Nie jest bowiem uczestnictwem, ale jest zjednoczeniem, jest duchową łącznością przeżywaną wraz ze wspólnotą, która celebruje Mszę świętą. Wciąż jest także – dla wszystkich, również dla tych po drugiej stronie ekranu – wezwaniem, aby Chrystus działał w naszych czynach.

„Gdy nie można inaczej, bądźmy pewni, że Bóg dobrze zna drogę do naszego serca. Niech nasza tęsknota za Nim wciąż Mu ją toruje. Niech wzrasta w nas głębokie pragnienie, aby jeśli tylko będzie to możliwe, wszyscy, z oczyszczonym sercem, z mocniejszym pragnieniem, do niej powrócimy” – mówił abp Polak,

Prymas przyznał również, że trudno mu po raz kolejny w Wieczerzę Pańską mówić te słowa, bo i w nim wiele jest z tego „a myśmy się spodziewali”.

„Chcę to jednak dziś, teraz, wraz z wami przemienić w akt wiary, nadziei i miłości. Chcę wraz z wami i przed wami wyznać: wierzę w Ciebie, Boże żywy, ukryty pod postaciami chleba i wina. Chcę wołać: Ufam Tobie, boś Ty wierny. I prosić wraz z wami o wierność. O nadzieję i wierność, które zachowują gotowość na spotkanie z Panem” – mówił Prymas Polski.

Mszę św. koncelebrowali m.in.: bp Krzysztof Wętkowski, abp senior Henryk Muszyński i abp senior Józef Kowalczyk.

B. Kruszyk KAI
Transmisje Media
Fot. J. Andrzejewski
1 kwietnia 2021