Nadzieja
„Nadzieja jest fundamentem każdego ludzkiego życia. Nie ma życia bez nadziei. Tam, gdzie nie ma nadziei, tam zaczyna się piekło. Wszystko staje się ciemnością nieprzeniknioną, której ludzki umysł nie potrafi przezwyciężyć” – mówi abp senior Henryk Muszyński w wielkotygodniowym rozważaniu rekolekcyjnym. Zapraszamy do wysłuchania pierwszej z trzech katechez poświęconych wierze, nadziei i miłości.
Przybył więc do miasteczka samarytańskiego, zwanego Sychar (…) Było tam źródło Jakuba. Jezus zmęczony drogą siedział sobie przy studni. Było to około szóstej godziny. Nadeszła [tam] kobieta z Samarii, aby zaczerpnąć wody. Jezus rzekł do niej: «Daj Mi pić!» (…) Na to rzekła do Niego Samarytanka: «Jakżeż Ty będąc Żydem, prosisz mnie, Samarytankę, bym Ci dała się napić?» Żydzi bowiem z Samarytanami unikają się nawzajem. Jezus odpowiedział jej na to: «O, gdybyś znała dar Boży i [wiedziała], kim jest Ten, kto ci mówi: „Daj Mi się napić” – prosiłabyś Go wówczas, a dałby ci wody żywej». Powiedziała do Niego kobieta: «Panie, nie masz czerpaka, a studnia jest głęboka. Skądże więc weźmiesz wody żywej? Czy Ty jesteś większy od ojca naszego Jakuba, który dał nam tę studnię, z której pił i on sam, i jego synowie i jego bydło?» W odpowiedzi na to rzekł do niej Jezus: «Każdy, kto pije tę wodę, znów będzie pragnął. Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskającej ku życiu wiecznemu» (J, 5-14).
Nadzieja to dla mnie temat bardzo drogi i bardzo bliski. Nadzieja jest fundamentem każdego ludzkiego życia. Nie ma życia bez nadziei. Tam, gdzie nie ma nadziei, tam zaczyna się piekło. Wszystko staje się ciemnością nieprzeniknioną, której ludzki umysł nie potrafi przezwyciężyć.
W Piśmie świętym symbolem nadziei jest żywa woda. W krajach biblijnych jest to zrozumiałe i nie trzeba żadnych wyjaśnień. U nas pewnie wymaga to drobnego komentarza. Żywa woda, woda źródlana, pozwala podtrzymać życie, zwłaszcza wtedy, gdy człowiekowi grozi śmierć z pragnienia. Ojciec Święty w tegorocznym orędziu na Wielki Post nie prowadzi nas do grobu Jezusa, ale na spotkanie z Samarytanką, do studni, gdzie toczy się przepiękny dialog na temat wody żywej. „Kto będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki” – mówi Jezus. Kiedy Samarytanka poznała, że spotkała Mesjasza, pobiegła do miasta i dzieliła się nowiną z najbliższymi, dzieliła się tym, że spotkała Tego, który jest wypełnieniem jej oczekiwań, nadziei i tęsknoty za miłością, za pełnią prawdy, za bliskością, za życiem, które nigdy się nie skończy. I to pragnienie żyje w każdym z nas, choć nie zawsze jest uświadomione.
Od Samarytanki możemy się wiele nauczyć. Możemy się najpierw nauczyć dialogu z Jezusem, który może mieć znamię sporu. Chrystus się nie pogniewa. On po to do nas przychodzi, by dać nam pełnię prawdy i pełnię życia. Drugi motyw, którego uczy nas Samarytanka, to gotowość dzielenia się tym, co otrzymaliśmy od Boga – niczego nie zatrzymywać dla siebie. Bo co masz człowiecze, czego byś nie otrzymał? Wszystko otrzymaliśmy od Boga – życie, zdolności, ale i prawdę o życiu wiecznym, którego zadatki nosimy w sobie od momentu chrztu świętego.
Nadzieja zatem to żywa woda, czyli Duch Święty. Otrzymujemy – jak powie nam św. Piotr – nową, niezłomną, zwycięską nadzieję (por. 1 P 1,3), której nikt inny, poza Jezusem, dać nam nie może, nadzieję życia wiecznego, która sięga poza grób. Ona daje moc do przetrwania nawet najtrudniejszych doświadczeń. Każdy gest dobra i bezinteresownej miłości, którym dzielimy się z innymi, każda pociecha, którą niesiemy nieszczęśliwemu człowiekowi, wszystko to jest dzieleniem się i ukazywaniem nadziei. Ojciec Święty bardzo prosto mówi, że nie potrzeba tu wielkich, nadzwyczajnych czynów. Trzeba być po prostu dobrym człowiekiem.
B. Kruszyk
Zapraszamy do wysłuchania całego rozważania abp. Henryka Muszyńskiego