Parafia musi być domem radości
Prymas Polski abp Wojciech Polak przewodniczył obchodom 25-lecia parafii pw. bł. Michała Kozala w Słupcy. Jubileuszowe uroczystości odbyły się w sobotę 25 września w łączności z wizytacją kanoniczną. „Niech staną się one nie tylko motywem dziękczynienia za waszą parafialną wspólnotę, ale pozwolą wam zaczerpnąć nowego ducha i nowe siły do dalszej drogi” – życzył metropolita gnieźnieński.
Słupecka parafia pw. bł. Michała Kozala erygowana została 25 września 1996 roku przez biskupa włocławskiego Bronisława Dembowskiego (należała wówczas do diecezji włocławskiej). W tym samym roku rozpoczęły się prace przy budowie kaplicy. Dwa lata później w 1998 roku ruszyła budowa kościoła, a w następnym roku sprawowana w nim była pierwsza Msza święta. W czasie liturgii bp Dembowski wmurował kamień węgielny z krematorium i ziemię spod obozowego baraku, w którym przebywał patron świątyni bł. Michał Kozal. Budowa trwała do 2006 roku, kiedy abp Henryk Muszyński (parafia znalazła się w granicach archidiecezji gnieźnieńskiej w 2004 roku) dokonał konsekracji kościoła. Uroczystość odbyła się dokładnie w 10. rocznicę powstania parafii, której proboszczem mianowany został i jest nieprzerwanie do dziś ks. Hieronim Szczepaniak.
„Wdzięczni za tę wspólnotę chcemy dziś za papieżem Franciszkiem powtórzyć, że parafia musi być domem radości, musi być wspólnotą otwartą. Przeżywana dzisiaj rocznica jest zatem nie tylko okazją do dziękczynienia, do spoglądania wstecz i wspominania, ale również do twórczej refleksji, do szukania nowych inspiracji i natchnień, do spojrzenia razem w przyszłość” – mówił w homilii abp Polak, zachęcając do wsłuchiwania się w natchnienia Ducha Świętego i czerpania ze świadectwa bł. Michała Kozala i bł. Stefana Wyszyńskiego, których Bóg daje nam jako patronów na trudne czasy. Bo trudne chwile są również w życiu parafii. Są momenty, w których trzeba okazać solidarność, są wyzwania, które trzeba wspólnie podjąć. Niewątpliwie jedynym z nich – mówił dalej abp Polak – jest troska o wszystkich, którzy potrzebują konkretnego duchowego czy materialnego wsparcia. Każda parafia ma przecież swoje własne peryferie, obrzeża życia, takie czy inne sytuacje marginesu, gdzie należy dotrzeć z konkretną pomocą. „Nie można się jedynie ograniczać do pięknego centrum. Nie można się zamykać w pięknej świątyni. Trzeba nauczyć się stąd wychodzić, aby docierać do wszystkich. Nie potrzebujemy przy tym wielu pouczeń. Nie czekamy na jakieś specjalne zachęty. Nie musimy wyglądać nadzwyczajnych akcji. Wszyscy jesteśmy wezwani, aby dawać innym wyraźne świadectwo o zbawczej miłości Boga” – mówił na koniec Prymas.