Prymas Polski o ŚDM

Dar i łaska – tak o Światowych Dniach Młodzieży i pielgrzymce papieża Franciszka do Polski mówi Prymas Polski abp Wojciech Polak. Jak przyznaje, kilka ostatnich dni było radosnym świętem wiary i powiewem nowego ducha, który oby przetrwał w naszych rodzinach, parafiach i w naszych sercach. 

Na pytanie, jakie przesłanie papież Franciszek pozostawił Polakom metropolita gnieźnieński odpowiedział, że jest to oczywiście przesłanie Bożego Miłosierdzia. Temat ten – stanowiący przecież główne motto Światowych Dni Młodzieży – przewijał się we wszystkich papieskich homiliach i wystąpieniach, także tych, które – jak się wyraził abp Polak – wychodziły poza ramy spotkania z młodzieżą, a więc dziękczynienia za 1050-lecie Chrztu Polski na Jasnej Górze oraz spotkania z biskupami, kapłanami i osobami konsekrowanymi. Oczywiście one również miały ducha Światowych Dni Młodzieży, ale słowa, które papież Franciszek wypowiedział były – jak dodał Prymas – skierowane do ludzi realizujących już życiowe powołanie, a nie dopiero go poszukających.

Podsumowując dalej papieską wizytę i ŚDM abp Polak stwierdził, że była ona dla Polski i Kościoła w Polsce „wielkim darem i łaską, posiewem dobra, które padło w ludzkie serca”. „Podczas niedzielnego spotkania z młodymi papież powiedział, że Światowe Dni Młodzieży zaczynają się jutro, kiedy wrócą do domów, kiedy będą spotykać Jezusa u siebie, w codzienności, kiedy będą realizować te wskazówki i zadania, które otrzymali. To, co się wtedy zdarzy będzie według mnie najbardziej widomym znakiem i owocem spotkania w Krakowie” – podkreślił Prymas. Przyznał również, że ŚDM było także wielkim przeżyciem dla biskupów, którzy spotykali się z młodzieżą m.in. podczas katechez głoszonych w różnych miejscach Krakowa i okolic, a później również bezpośrednio w sektorach. „Doświadczyłem, choćby podczas nabożeństwa Drogi Krzyżowej, niesamowitego skupienia ludzi młodych. Patrząc na te rozmodlone twarze widziałem, jak głęboko wchodzą w usłyszaną treść, jak ją przeżywają” – dodał abp Polak.

Pytany, które z papieskich słów jego osobiście najbardziej poruszyły stwierdził, że wszystkie miały „swój wielki ciężar gatunkowy” niemniej tym, co w jego ocenie przebijało ze wszystkich, było wezwanie do zaangażowania, zrobienia kroku naprzód, do odważnego konfrontowania się z rzeczywistością. „Papież ma tak wiele duchowej siły, że wybija nas z utartych szlaków i dróg. Pokazuje, że nie wolno nam się bać tego co wokół nas i przed nami. Mamy się z tym konfrontować. Mamy wychodzić tym wyzwaniom naprzeciw. Podczas spotkania z biskupami padło między innymi pytanie o współczesną sytuację Europy i świata, o postępujący proces laicyzacji i dechrystianizacji. Ojciec Święty nie mówił: nie, nie, to się nie dzieje. Przedstawił nam naprawdę pogłębioną analizę tych procesów. Być może w homiliach i wystąpieniach nie wypowiada się aż otwarcie, ale jego refleksje w tym temacie są naprawdę bardzo głęboko przemyślane. I najciekawsza jest jego odpowiedź. Mówi nam, że nie mamy uciekać, nie mamy być bierni, nie mamy się im poddawać, ale wyjść naprzeciw, więcej być blisko tej rzeczywistości. To jest coś wyjątkowego w nauczaniu Franciszka, co odkryłem na nowo, że nawet w tych najtrudniejszych rzeczywistościach mamy się nie lękać, towarzyszyć i jeśli jesteśmy pełni mocy i ducha Bożego, przyniesie to owoce” – powiedział abp Polak.

Prymas odniósł się także do pojawiających się w mediach opinii jakoby papież recenzował polską rzeczywistość kościelną, społeczną i polityczną. Jak podkreślił, o niczym takim nie może być mowy. Ojciec Święty – dodał – nie odnosił się wprost do polskiej sytuacji duszpasterskiej, a tym bardziej społecznej czy politycznej, ale wypowiadał się na „bardziej fundamentalnym gruncie”. „Jeśli chodzi o słowa skierowane do duchowieństwa i osób konsekrowanych, poruszył sprawy, które są istotne dla realizacji naszego powołania w każdym miejscu i w każdym czasie. Mówił więc o tożsamości, z której wyrasta później cała nasza postawa. Oczywiście w swoich przemówieniach i homiliach nie uciekał od współczesnych problemów. Widać to było choćby podczas nabożeństwa Drogi Krzyżowej, gdzie te problemy i cierpienia zostały wskazane i nazwane po imieniu. Została jednak także wskazana odpowiedź na nie” – stwierdził abp Polak.

Pytany, czy po wizycie papieża Franciszka Polacy przestaną bać się uchodźców, Prymas przyznał, że w jego odczuciu intencją papieża było „nie rozbrojenie naszego ewentualnego strachu, co raczej pokazanie, na czym polega chrześcijańskie miłosierdzie wobec człowieka wołającego o pomoc”. „Papież chciał otworzyć nasze serca na tę bezdyskusyjną prawdę, że Chrystus domaga się od nas przyjęcia i wsparcia tych, którzy pomocy potrzebują. Ojciec Święty nie mówił bezpośrednio o uchodźcach. W żadnym momencie tego tematu nie rozwinął. Mówił natomiast o tym, jaka w takich sytuacjach powinna być odpowiedź człowieka wierzącego” – zaznaczył metropolita gnieźnieński. Przyznał również, że miał okazję rozmawiać z wieloma ludźmi z terenów objętych bezpośrednio lub pośrednio konfliktami. Jednym z nich był dyrektor Caritas Liban, który przyznał, że najbardziej potrzebna jest pomoc na miejscu. „Oni nie tyle liczą na to, że przyjmiemy uchodźców, co że udzielimy im realnej pomocy. W małym, liczącym 4 miliony ludzi Libanie, są obozy liczące 2 miliony uchodźców. Libańczycy odczuwają to coraz dotkliwiej. Dlatego konieczne jest bardzo konkretne wsparcia tam, na miejscu, i to zarówno wsparcie tych, którzy znajdują się w obozach, jak i samych Libańczyków, którzy zmagają się z coraz większymi trudnościami i biedą. Już niebawem Caritas rozpocznie nową akcję „Rodzina Rodzinie”, która będzie miała na celu taką właśnie pomoc i mam nadzieję, że jak najliczniej się w nią zaangażujemy” – powiedział abp Polak.

Prymas Polski bardzo wysoko ocenił także organizację Światowych Dni Młodzieży zarówno pod względem bezpieczeństwa, jak i logistyki oraz wszystkiego, co było związane z przygotowaniem papieskich celebracji. „Już wczoraj, wracając do domu, podziękowałem na Twitterze zarówno wolontariuszom, jak i organizatorom i służbom. Wymieniłem Policję, bo ona była chyba najbardziej widoczna, ale oczywiście słowa uznania i podziękowania należą się wszystkim: straży pożarnej, straży granicznej, służbom medycznym i pozostałym. Mogę powiedzieć, że jako biskupi nie mieliśmy żadnej taryfy ulgowej. Każdy z nas przechodził przez bramki, każdy był sprawdzany. Ta troska o bezpieczeństwo była naprawdę na najwyższym poziomie. Wielkie uznanie należy się też młodym wolontariuszom – zawsze życzliwym, zawsze uśmiechniętym, zawsze pomocnym i oczywiście organizatorom, że całość tak sprawnie i na wysokim poziomie przygotowali” – przyznał abp Wojciech Polak. 

B. Kruszyk KAI
Fot. Mazur/KEP 

1 sierpnia 2016