Prymas w Rzeszowie
„Chodzi o ludzi nie tyle silnych pięścią, ile mocnych sercem; nie tyle potężnych, ile miłujących; nie tyle głośnych, ile uspokajających. Chodzi o ludzi na nowe czasy – otwartych i twórczych zarazem, odważnych, wrażliwych i odpowiedzialnych”.
Do nauczania św. Jana Pawła II i wołania kard. Stefana Wyszyńskiego o „nowych ludzi plemię” nawiązał abp Wojciech Polak w homilii Mszy św. sprawowanej na rozpoczęcie Ogólnopolskiej Konferencji Dyrektorów i Nauczycieli Szkół im. Jana Pawła II i kard. Stefana Wyszyńskiego, która odbyła się 26 października w Rzeszowie. Prymas Polski przewodniczył Eucharystii w kościele pw. św. Jadwigi Królowej, a później wziął udział w sympozjum nt. etosu Jana Pawła II i kard. Stefana Wyszyńskiego jako inspiracji do wychowania młodego pokolenia. Nawiązując kilkakrotnie do nauczania obu wielkich Polaków metropolita gnieźnieński podkreślił, że ich wskazania to konkretny program wychowawczy, aktualny także w dzisiejszym, coraz bardziej dynamicznym i labilnym duchowo świecie.
„Prymas Tysiąclecia na postawione kiedyś przez siebie pytanie o ludzi, jakich potrzeba Polsce i światu, sam jasno wskazywał, że chodzi o ludzi nie tyle silnych pięścią, ile mocnych sercem; nie tyle potężnych, ile miłujących; nie tyle głośnych, ile uspokajających. Chodzi więc o prawdziwie nowych ludzi na nowe czasy, ludzi otwartych i twórczych zarazem, ludzi odważnych i wrażliwych, ludzi zaangażowanych i odpowiedzialnych. Albowiem w trudzie wychowania idzie zawsze o to, aby człowiek był nowy, aby nastało nowych ludzi plemię. W ten sposób obaj patroni waszych szkół, swoim nauczaniem i życiem, ukazują nam i kreślą bardzo konkretny program wychowawczy. Oparty jest on nade wszystko na spotkaniu i wychowaniu konkretnych osób, na towarzyszeniu młodym z autentycznie ludzką wrażliwością i bliskością, na przypominaniu im o tym, co najważniejsze w życiu i na cierpliwym wprowadzaniu ich w to życie, za które już niedługo brać będą pełną odpowiedzialność” – tłumaczył abp Polak.
Metropolita gnieźnieński przypomniał również, że szkoły są „terenem szczególnej służby, są polem służby młodemu człowiekowi”. To, czego najbardziej potrzebuje on w tym niełatwym zmaganiu, jakim jest czas młodości, to towarzyszenie, uwaga, czas i zrozumienie. Wychowawca musi znać swoich wychowanków, jak dobry pasterz zna swoje owce. Nie są oni bowiem i nie mogą być jedynie pozycją w elektronicznym dzienniku.
„Młodzi potrzebują przewodników i to potrzebują tych przewodników bardzo blisko – powtórzył za św. Janem Pawłem II Prymas. – Jeżeli odwołują się do pewnych autorytetów, to tylko o tyle, o ile te autorytety potwierdzają się równocześnie jako ludzie bliscy, jako ci, którzy idą z młodzieżą po wszystkich szlakach, po których ona postępuje i dziś idzie. Iść zatem i towarzyszyć im w drodze – tłumaczył dalej abp Polak – a także być nieustannie gotowym, by wsłuchiwać się w pytania, które młodzi ludzie niosą dziś w swych sercach, to w pewnym sensie naśladować Jezusa, który swym uczniom również cierpliwie w drodze towarzyszył.
Fot. ks. Krzysztof Cieśla