Prymas w Żninie

„Jezus powiedział do Marty: Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Wierzysz w to? Dziś pytanie to kieruje do każdej i każdego z nas? Czy wierzysz, że idziesz do domu Ojca? Że twoje życie nie skończy się nagrobkiem?” – pytał w niedzielę w Żninie abp Wojciech Polak.

Metropolita gnieźnieński odprawił Mszę św. w kościele pw. Matki Bożej Królowej Polski, gdzie znajdują się jedne z nielicznych w archidiecezji gnieźnieńskiej relikwie świętej żony i matki Gianny Beretty Molla. W homilii nawiązał do trwającej oktawy uroczystości Wszystkich Świętych, przyznając, że czas ten w sposób szczególny skłania nas do modlitwy i pamięci o naszych bliskich zmarłych, ale także do refleksji i namysłu nad tajemnicą śmierci. „Gdzie będziemy, gdy nas już tu nie będzie? Dla tych, którzy nie mają łaski wiary odpowiedź brzmi prosto – w ziemi. Jak odpowiemy my, którzy w sakramencie chrztu świętego zostaliśmy odrodzeni z wody i Ducha Świętego na życie wieczne? – pytał abp Polak powtarzając dalej słowa Jezusa skierowane do Marty, gdy ta opłakiwała swojego brata Łazarza: Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to? „Dziś pytanie to Jezus kieruje do każdej i każdego z nas? – stwierdził Prymas. – Czy wierzysz, że choć umrzesz, żyć będziesz? Że idziesz do domu Ojca? Że twoje życie nie skończy się nagrobkiem? I czy ta wiara wpływa na twoje codzienne wybory, czy kształtuje twoje życie tu, na ziemi? – pytał dalej.

Przyznał również, że pytania i rozterki, jakie budzą w nas rzeczy ostateczne, nie omijały także świętych. Siostra Faustyna Kowalska w swoim Dzienniczku zapisała: „W pewnej chwili, kiedy się przejęłam wiecznością i jej tajemnicami, zaczęła lękać się dusza moja, a zastanawiając się jeszcze chwilę, zaczęły mnie męczyć różne niepewności. Wtem rzekł do mnie Jezus: Dziecię Moje, nie lękaj się domu Ojca swego. Próżne dociekania zostaw mędrcom tego świata, Ja cię zawsze chcę widzieć małym dzieckiem”. „Także ciebie i mnie Bóg chce zawsze widzieć małym dzieckiem” – podkreślił abp Polak i wskazując dalej na obraz Chrystusa Miłosiernego, który na zakończenie Mszy św. poświęcił, przypomniał, że Jezus patrzy z niego tak, jak patrzył z krzyża, na którym otworzył dla nas bramy wieczności. „Wpatrzeni w ten wizerunek, miejmy w sobie nadzieję zmartwychwstania i żyjmy na co dzień jak ludzie zmartwychwstania” – prosił, przypominając na koniec wezwanie papieża Franciszka, byśmy mieli wzrok utkwiony w miłosierdzie, to miłosierdzie, które – jak powtórzył za s. Faustyną abp Polak – ma oczy, aby widzieć, uszy, aby słyszeć i ręce, by pomagać i stawiać na nogi

 

B. Kruszyk KAI
Fot. B. Kruszyk 

6 listopada 2016