Prymas z młodymi na stadionie Cracovii
„Miłosierdzie ma oczy, aby widzieć, ma uszy, aby słyszeć, ma serce, aby podejmować decyzje i ma dłonie gotowe do pomocy. Miłosierdzie bez uczynków jest martwe” – mówił w drugiej katechezie podczas ŚDM abp Wojciech Polak.
Prymas Polski spotkał się z młodzieżą 29 lipca na stadionie Cracovii. Kontynuując rozpoczęte dwa dni wcześniej rozważania o miłosierdziu odpowiedział na postawione już wówczas pytanie, w jaki sposób być znakiem i narzędziem miłosierdzia. Nie dzieje się to bowiem automatycznie. Papież Franciszek zauważa: możesz znać całą Biblię, możesz znać wszystkie przepisy liturgiczne, możesz znać całą teologię, ale z wiedzy nie wypływa automatycznie miłość. Więcej, niekiedy sam człowiek w tym przeszkadza pozwalając, by obojętność wkradła się w jego życie, postrzegając miłosierdzie wobec drugiego człowieka jako słabość, przeszkodę w sukcesie i rozwoju. Nie należy więc zbytnio oglądać się na innych, na słabszych i potrzebujących pomocy, bo świat jest przecież w naszych rękach i możliwościach. Los potrzebujących zmieni się, ale nie przez naszą postawę bliskości czy troski, ale poprzez jeszcze większe panowanie nad ziemią, które w bliższej czy dalszej przyszłości uczyni ten świat prawdziwie szczęśliwym. Takie myślenie to pułapka, bo – jak uczy papież Franciszek – wzrost naszych ludzkich możliwości, nie jest wcale równoznaczny i nie gwarantuje postępu ludzkości i historii.
Druga przeszkoda – tłumaczył abp Polak – to brak doświadczenia miłosierdzia w życiu człowieka. Była i jest w nas pokusa, aby wszystko rozstrzygać jednie na drodze sprawiedliwości i za wszelką cenę do niej dochodzić. Z drugiej strony – dodał – widzimy, że doświadczenie przebaczenia w naszej kulturze staje się coraz rzadsze. W niektórych wypadkach wydaje się nawet, że znika już samo słowo przebaczenie, bo taka postawa odbierana jest jako słabość i niepotrzebne przyznawanie się do błędów. Ale czy nie ma racji papież Franciszek, gdy mówi nam, że bez doświadczenia przebaczenia pozostaje nam droga bezpłodna i sterylna, jakbyśmy żyli w jakimś miejscu pustynnym i odosobnionym? Trzeba się więc przebudzić – podkreślił Prymas Polski. – Trzeba dostrzec, najpierw w swoim życiu, potrzebę przebaczenia i miłosierdzia. Postaw więc sobie pytanie czy Ty w to wierzysz? Czy wierzysz, że Pan Tobie współczuje, Tobie przebacza? Takim jakim jestem, grzesznikiem, z wieloma problemami, tyloma sprawami. Odpowiedź brzmi: tak. Każdy powinien spojrzeć w swoje serce, czy wierzy w to Boże współczucie, Boże przebaczenie, Boże miłosierdzie. To szczere spojrzenie na samego siebie może go uwolnić wobec innych. Jedynie odkrywając w ten sposób w swoim życiu i doświadczając miłosierdzia, będziemy dla innych narzędziem i znakiem Bożego miłosierdzia.
Przypomnijmy więc tę modlitwę i ten fragment z Dzienniczka siostry Faustyny, wokół którego spróbujemy poszukać odpowiedzi na pytanie: jak dziś, w moim środowisku, być konkretnym narzędziem Bożego miłosierdzia.
Dopomóż mi do tego, o Panie, (…) aby oczy moje były miłosierne, bym nigdy nie podejrzewała i nie sądziła według zewnętrznych pozorów, ale upatrywała to, co piękne w duszach bliźnich, i przychodziła im z pomocą. (…) aby słuch mój był miłosierny, bym skłaniała się do potrzeb bliźnich, by uszy moje nie były obojętne na bóle i jęki bliźnich. (…) aby język mój był miłosierny, bym nigdy nie mówiła ujemnie o bliźnich, ale dla każdego miała słowo pociechy i przebaczenia. (…) aby ręce moje były miłosierne i pełne dobrych uczynków, (…) aby nogi moje były miłosierne, bym zawsze śpieszyła z pomocą bliźnim, opanowując swoje własne znużenie i zmęczenie. (…) aby serce moje było miłosierne, bym czuła ze wszystkimi cierpieniami bliźnich (Dzienniczek, 163).
miłosierne oczy – czyli zdolność do oceny innych w prawdzie i jednocześnie umiejętność dostrzegania w drugim człowieku pozytywnych cech dobra.
miłosierne uszy – czyli zdolność do wsłuchiwania się w potrzeby innych, zdolność usłyszenia wołania o pomoc (potrzebujący pomocy często o nią nie prosi), a więc potrzeba umiejętności odkrycia tego, że ktoś pomocy potrzebuje, odszukania potrzebujących. To zakłada zdolność do wychodzenia do innych, otwartość na ich problemy (nie z ciekawości, ale z troski o drugiego)
miłosierny język – czyli zdolność do wyrzeczenia się plotkowania, oszczerstw, kłamstw, przy jednoczesnej umiejętności przychodzenia z pociechą dobrym słowem, podnoszenia na duchu, dodawania odwagi, zachęcania do dobra. W tym duchu miłosierny język to także poszukiwanie sojuszników i pomocników (często z podziwem patrzę jak wielu potrafi zaangażować się w rożne akcje dla kogoś – niekoniecznie znajomego)
miłosierne ręce – czyli zdolność i umiejętność konkretnej pomocy, bez narzucania się, bez upokarzania, bez pochopnego wyręczania innych z podejmowania własnej odpowiedzialności, bez manifestowania swojej wyższości, ale przypinając innym skrzydła do ramion. Nie można zwlekać w obliczu osoby, która jest głodna: trzeba jej dać jeść (…) Miłosierdzie zobowiązuje do zakasania rękawów. Ale to także promocja struktur dobra, wspieranie i budowanie ich, odwaga w tworzeniu nowych przestrzeni pomocy.
miłosierne nogi – czyli zdolność do ochotnego i szybkiego działania, bez odkładania na później, bez ociągania się, bez zasłaniania się innymi ważniejszymi w danym momencie sprawami, z właściwą zdolnością do oceny tego, co i w jakiej kolejności trzeba zrobić.
miłosierne serce – czyli zdolność do współodczuwania, cieszyć się wraz z cieszącymi i smucić ze smucącymi, umiejętność adekwatnych reakcji w życiu, wewnętrzna wrażliwość na innych, serce z ciała a nie z kamienia, zauważenie stanu cierpienia i ubóstwa, w jakim znajdują się inni. Nie jesteśmy samotną wyspą, wyizolowaną od innych, ale żyjemy przecież razem, razem cierpimy i razem się radujemy, doświadczamy wspólnoty ludzkiego losu i bycia razem, troski nawzajem o siebie.
W jednej ze swoich ostatnio wygłoszonych katechez o miłosierdziu – miłosierdzie zobowiązuje do zakasania rękawów – papież Franciszek przypomina nam, że miłosierdzie bez uczynków jest samo w sobie martwe. W zasadzie jest to wewnętrzna sprzeczność. Miłosierdzie bez uczynków nie istnieje.
Tekst katechezy i homilii Prymasa Polski na www.prymaspolski.pl
B. Kruszyk
Fot. ks. M. Kulczynski