Wigilia Paschalna

„Otrzymaliśmy mocne wezwanie, aby na naszą przeszłość, na to, czym żyliśmy, do czego dążyliśmy, co było i jest dla nas ważne, spojrzeć dziś inaczej” – mówił Prymas Polski abp Wojciech Polak podczas Liturgii Wigilii Paschalnej w katedrze gnieźnieńskiej. 

Nawiązując w homilii do relacji Ewangelistów o zmartwychwstaniu Jezusa metropolita gnieźnieński przyznał, że uczniom było początkowo trudno w nią uwierzyć. Nic dziwnego. Była to wieść tak niesłychana, tak nieprawdopodobna, że – jak zapisał św. Łukasz – wszystko to „wydawało im się po prostu czczą gadaniną”.

Owszem – mówił Prymas – może jeszcze pamiętali, że sam Jezus zapowiedział im niedawno, że będzie cierpiał, zostanie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie. Jednak ogrom zła, lęk i rozpacz, wszystko to wyparło z ich pamięci tę ważną zapowiedź.

„Wiemy dobrze i my, w dobie tego wszystkiego, co nas dziś wraz z pandemią dotyka, jak łatwo o wielu sprawach się zapomina, wiele rzeczy się już nie słyszy, o wielu nie pamięta, wiele przestaje mieć dla nas znaczenie. Ale z relacji zawartych w Ewangeliach wiemy też, że nawet, gdy pierwsza reakcja ukazuje wciąż ból i niepewność tego, co się przeżyło, słowa o zmartwychwstaniu dotrą wreszcie do uszu apostołów. Wzbudzą w nich nadzieję, wyrwą z otępienia i lęku” – podkreślił abp Polak.

Metropolita gnieźnieński stwierdził również, że zmartwychwstanie Chrystusa stanowiło punkt zwrotny, po którym nic już nie było takie samo. Uczniowie również nie byli już tacy sami.

„Po traumie ciemnej nocy męki i śmierci Jezusa nic już nie wróciło w stare koleiny. To nie był tylko jakiś zły sen, który minął. To wydarzenie naprawdę wybiło świat ze starych i utartych torów. Nie było mu równego w przeszłości i nie będzie w przyszłości” – zaznaczył Prymas, dodając, że może i my dziś zastanawiamy się, czy po pandemii wrócimy do dawnego życia, z obawą, a może nadziejami czekamy aż zacznie się coś nowego.  

„Nie umiemy jeszcze tego określić, ale przecież podobne pytania rodzą się nam w głowach. I my wiemy, że nie będzie to powrót do przeszłości, że otrzymaliśmy mocne wezwanie, aby i na naszą przeszłość, na to, czym żyliśmy, do czego dążyliśmy, co było i jest dla nas wciąż ważne, spojrzeć dziś inaczej” – stwierdził abp Polak powtarzając za papieżem Franciszkiem, że czuliśmy się zbyt silnymi i zdolnymi do wszystkiego. Byliśmy chciwi zysku, daliśmy się pochłonąć rzeczom i oszołomić pośpiechem.

„Dziś unieruchomieni, odizolowani, zatrzymani w codziennym pędzie i my, jak wtedy uczniowie Jezusa, słyszymy z ust kobiet: powstał z martwych i oto udaje się przed wami do Galilei”.

„Co więc oznacza dla nas, że powstał z martwych? – pytał abp Polak. – Gdzie jest Twoja i moja Galilea?” – kontynuował, odpowiadając zaraz, że naszą Galileą jest chrzest święty, bo w nim przecież spotkaliśmy zmartwychwstałego Pana.

„Dlatego, gdy dziś, w tę świętą noc Zmartwychwstania Pańskiego, słyszymy, że trzeba nam wrócić do Galilei,  powracamy do naszego chrztu. I nie chodzi znów tylko o samą pamięć o tym wydarzeniu. Nie chodzi o kojące serce wyobrażenie z dzieciństwa. Chodzi o życie, o nasze życie, o moc życia, które umiera dla grzechu i zmartwychwstaje” – mówił na koniec Prymas Polski.

Tegoroczna Liturgia Wigilii Paschalnej w katedrze gnieźnieńskiej celebrowana była z ograniczoną liczbą wiernych i celebransów. Zgodnie z wcześniejszym zaleceniem arcybiskupa gnieźnieńskiego została również skrócona.

Po zakończeniu liturgii miało miejsce wystawienie Najświętszego Sakramentu, z którym Prymas Polski wyszedł następnie przed katedrę gnieźnieńską, by pobłogosławić parafię i miasto. Podobnie uczyli też lub uczynią w niedzielę wielkanocną proboszczowie wszystkich parafii archidiecezji gnieźnieńskiej.

B. Kruszyk KAI

 


Transmisje Media

11 kwietnia 2020