Wszedzień w święto patrona

Pod przewodnictwem Prymasa Polski wspólnota parafialna we Wszedniu przeżywała 17 maja uroczystości odpustowe ku czci patrona św. Andrzeja Boboli. „Jego odwaga i męstwo powinny i dla nas być przykładem” – mówił w homilii abp Wojciech Polak. 

Święty Andrzej Bobola – po Matce Bożej, św. Wojciechu i św. Stanisławie patron Polski, urodził się 30 listopada 1591 roku w Strachocinie k. Sanoka w rodzinie szlacheckiej. W 1611 roku wstąpił do Towarzystwa Jezusowego. Jako gorliwy misjonarz działał w Wilnie, Połocku, Warszawie, Łomży i Pińsku, gdzie sporo uwagi poświęcał prawosławnym. Nazywano go „łowcą dusz – duszochwatem”, co było powodem wrogości prawosławnych. W czasie wojen kozackich przerodziła się ona w nienawiść i doprowadziła do męczeńskiej śmierci Andrzeja Boboli. Kozacy napadli na Janów Poleski 16 maja 1657 roku i dokonali rzezi wśród katolików i żydów w „obronie prawosławnych”. Pochwycili św. Andrzeja Bobolę w pobliskiej wiosce. Przywleczony do Janowa, został skatowany i straszliwie okaleczony, był palony ogniem i obdzierany ze skóry, a następnie na rynku miejskim powieszony za nogi i dobity szablą. Mimo tortur nie chciał wyprzeć się wiary katolickiej. Ciało porzucone przez Kozaków zostało najpierw przeniesione do miejscowego kościoła, a później pochowano je w krypcie kościoła Jezuitów w Pińsku. I choć wspomnienie okrutnych cierpień może przerażać – przypomniał za papieżem Piusem XII abp Polak – to jednak Jego odwaga i męstwo powinny i dla nas być przykładem. „Bądźmy jak on ludźmi niezwyciężonej wiary, zachowajmy ją i brońmy z całą mocą. Dawanie z większą mocą świadectwa obecności Boga w świecie jest przeciwne wszelkiej nietolerancji i przemocy. Ono wyrasta na krwi męczenników. Taki przykład pozostawił nam również nasz patron, św. Andrzej Bobola” – podkreślił Prymas.

W swoim słowie metropolita gnieźnieński nawiązał też do przypadającej 17 maja uroczystości Wniebowstąpienia Pańskiego. Jak mówił, Jezus wstępując do nieba pokazał i otworzył drogę i dla nas. Ale prawda o wniebowstąpieniu Jezusa, o Jego przejściu z tego świata do Ojca, nie kończy historii Jego uczniów. Wręcz przeciwnie, ich historia trwa i przeżywa swój nowy czas.

„To nasz czas – mówił Prymas. – To czas Kościoła, do którego Jezus kieruje wciąż te same słowa, które kiedyś powiedział do Jedenastu: idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i przyjmie chrzest będzie zbawiony, a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Apostołowie we wspomnianej w pierwszym czytaniu scenie Wniebowstąpienia zawartej na kartach Dziejów Apostolskich najpierw zapatrzyli się w niebo, szukając i wypatrując odchodzącego Jezusa. Usłyszeli jednak i przyjęli, a raczej – jak wspomni papież Franciszek – oczyma wiary zrozumieli, że Jezus chociaż zabrany im sprzed oczu, pozostaje z nimi na zawsze, nie porzuca ich, wspiera i prowadzi, wstawia się za nimi. Dając im więc zadanie, powierzając misję głoszenia Ewangelii wszystkim narodom jest z nimi, a teraz z nami, po wszystkie dni aż do skończenia świata” – podkreślił abp Polak.

W uroczystościach odpustowych prócz parafian uczestniczyli duchowni z okolicznych parafii m.in. z pobliskiego Mogilna. Po Mszy św. wszyscy uczestniczyli w peocesji eucharystycznej wokół kościoła.

Fot. B. Kruszyk 

17 maja 2015