Wyrwani z niewoli

O rekolekcjach prowadzonych przez „cywilów” – Jacka Zajkowskiego i Piotra Zalewskiego w relacji jednego z uczestników. „Wątpliwości oczywiście były, ale przynajmniej ja, po wysłuchaniu pierwszego świadectwa Piotra, wątpliwości się wyzbyłem, obiecując sobie uczestnictwo w pozostałych spotkaniach”.

Myślę, że nie tylko ja, ale wielu z nas, udając się na tegoroczne rekolekcje wielkopostne, zastanawiało się, co za niespodziankę ci paulini nam przygotowali. Pamiętamy bowiem o. Marcina Ciechanowskiego – paulina egzorcystę, czy o. Bogdana Waliczka również paulina, którzy zachwycali nas swymi naukami w czasie głoszonych rekolekcji w naszej parafii. A tu nagle jacyś nieznani „cywile” Piotr i Jacek, którzy mają wypełnić w tym roku nasz czas, w którym mamy się przygotować na Zmartwychwstanie Pańskie. Wątpliwości oczywiście były, ale przynajmniej ja, po wysłuchaniu pierwszego świadectwa Piotra, tych wątpliwości się wyzbyłem, obiecując sobie uczestnictwo w pozostałych spotkaniach.

Piotr i Jacek na ich zdjęciu profilowym na Facebook`u umieścili taką maksymę: „Wszystko mogę z tym, który mnie umacnia”. Kiedy słuchałem świadectwa Piotra Zalewskiego o jego drodze życiowej, to doszedłem do wniosku, że te słowa bardzo trafnie zostały dobrane i one najlepiej oddają to, co on nam w tym pierwszym dniu przekazał. Uznaję, że nie ma potrzeby przytaczać tu słów Piotra; wszyscy – przynajmniej obecni na spotkaniu – je słyszeliśmy. Ale kiedy mówił o łzach i swym płaczu po odbytej spowiedzi, kiedy mówił o wzajemnym wybaczeniu syna i ojca, kiedy mówił o łzach ojca, to myślę, że i nasze oczy – może wbrew naszej woli – też stawały się wilgotne i właśnie za tę szczególną chwilę dziękuję Tobie Piotrze, bo nasze łzy niech będą dla Was zachętą i zapłatą za to co robicie. Nam naprawdę potrzeba takich świadectw, one wzmacniają naszego ducha. Wtorkowe spotkanie to w pewnym sensie udział we wspaniałym religijnym „spektaklu”. Jacek i Piotr potrafią nie tylko pięknie i przekonująco mówić do nas, ale też ubogacić osobiste świadectwa, przedstawiając swoje przeżycia w bardzo oryginalnej, wymownie przemawiającej formie. Ten „deszcz” Bożych łask zaprezentowany przez Jacka Zajkowskiego, spadających na naszą nieotwartą, zagubioną duszę, która nie może nasycić się ich zbawczą mocą, nagle otwiera się na ten Boży dar przebaczenia, gdy tylko znajdziemy drogę do okienka konfesjonału. I wówczas wszystko staje się możliwe, wszystko ożywa i nabiera radosnego sensu; życie staje się tą najwyższą wartością, ale tylko wtedy, gdy je oprzemy o zbawczą moc Chrystusa.

Życie bez przebaczenia jest życiem straconym. Te piękne przykłady, którymi Piotr zobrazował nam sztukę przebaczania, głęboko zakorzeniły się w naszej świadomości, a w pewnym sensie uwrażliwiły nas, że nawet najgorszy zadany nam ból, czy doznana krzywda, potrafią przynieść w przyszłości najmniej oczekiwane, radość niosące owoce, i w tym zawarta jest najważniejsza siła płynąca ze szczerego przebaczenia. W kulminacyjnym momencie naszych parafialnych rekolekcji, wraz z Piotrem i Jackiem, „weszliśmy” na szczyt życia chrześcijańskiego, by poznać zbawienną moc Eucharystii. Poprzez ich przekaz, zbawcza moc Eucharystii dotarła do naszej świadomości jeszcze raz. Wierząc, staliśmy się umocnieni w swojej wierze, że Jezus jest zawsze z nami, mimo że my nieraz wątpimy, a On nas zawsze wysłuchuje, kiedy tylko Go o coś prosimy. Oby jednak nasza wiara nigdy nie osłabła.                                                                                        

Janusz Marczewski

19 marca 2015