Z Lednicy do Krakowa

Wyruszył spod Bramy Ryby na Lednicy i zmierza do Krakowa. Pieszo. I nie byłoby w tym może nic szczególnego, gdyby nie idea tej pielgrzymki i dźwigany, a właściwie ciągnięty w drodze „bagaż” – replika lednickiej Ryby. Dlaczego? „Bo jest potrzeba” – mówi brat Kordian.

Młodzi, którzy przyjechali 4 czerwca na Jutrznię Lednicką do Gniezna myśleli, że ta przeszło sześciometrowa  metalowa konstrukcja z napisem przypominającym o 1050. rocznicy Chrztu Polski stoi przy katedrze głównie po to, by na jej tle zrobić sobie ładne zdjęcia. I robili. I trudno się im dziwić, bo wtajemniczonych w sprawę było niewielu. Wszystko wydało się dopiero po zakończeniu spotkania, kiedy po mikrofon sięgnął brodaty mnich ubrany w łatany sztruksem franciszkański habit i poprosił Prymasa Polski o błogosławieństwo dla swojego przedsięwzięcia. Otóż zamierzał ze wspomnianą rybą – repliką tej z Lednicy – udać się najpierw pod oryginał, a stamtąd, ruszyć dalej pieszo do Krakowa, na Światowe Dni Młodzieży. Błogosławieństwo oczywiście dostał i to od dwóch Prymasów, w Gnieźnie bowiem gościł tego dnia Prymas Czech kard. Dominik Duka. Abp Wojciech Polak podarował mu jeszcze stułę, którą miał na sobie w czasie Jutrzni. 

Brat Kordian Szwarc OFM – bo o nim mowa – do niedawna z klasztoru w Pakości, jest inicjatorem i opiekunem powstałej w 2014 roku wspólnoty „Siedem Aniołów”, która podążając od wsi do wsi ewangelizuje „do wewnątrz i na zewnątrz”. Obecnie grupa liczy już prawie 200 osób i współpracuje z ośrodkami dla osób bezdomnych, osób niepełnosprawnych, ze świetlicami środowiskowymi dla dzieci i podobnymi ośrodkami.  „Siedem Aniołów” wzięło sobie bardzo do serca wezwanie papieża Franciszka „róbcie raban” i przygotowało wielkie plenerowe przedstawienie z ogniem, tańcem i szczudłami o tym, jak Pan Bóg stwarzał świat, z którym będzie wędrować latem po podkrakowskich wioskach. W barwnym korowodzie, obok najprawdziwszego, ośmiometrowego barakowozu, podążać będzie także pobłogosławiona w Gnieźnie mobilna ryba. „Wędrując od wioski do wioski będziemy tworzyć przestrzeń dialogu i wzrostu” – tłumaczy brat Kordian, dodając, że wspólnocie bardzo zależy, by w przedsięwzięcie włączyły się osoby bezdomne i samotne. „Mamy nadzieję, że w wigilię Światowych Dni Młodzieży uda nam się wszystkich ich zaprosić na wielką ucztę. Będzie też koncert, modlitwa, okazja do spowiedzi” – dodaje.

Brat Kordian wyruszył do Krakowa w niedzielę 5 czerwca, po zakończeniu spotkania młodych na Lednicy. Idzie, pości i modli się za swój projekt, za młodych, za Światowe Dni Młodzieży i w powierzonych sobie intencjach, bo jak mówi „bardzo potrzebna jest modlitwa osłonowa”. Przejdzie przez pięć diecezji, pokonując łącznie około 370 kilometrów. „O ile dojdzie i wcześniej nie spuchnie” – jak mówi ze śmiechem. 

Najnowsza informacja jest taka, że brat Kordian nie idzie sam. Jak widać na załączonych niżej zdjęciach ma wsparcie fizyczne i duchowe. W środę dołączył do niego m.in. diecezjalny duszpasterz młodych ks. Wojciech Orzechowski, który pomoże co prawda czasowo, ale za to nie zamierza się oszczędzać. 

B. Kruszyk KAI

 

Film wwtv.pl

  

 

Fot. screen wwtv.pl, B. Kruszyk. ks. W. Myka

 

7 czerwca 2016