Z wizytą u polskich misjonarzy
Na Madagaskarze pracuje wielu polskich misjonarzy. Są wśród nich oblaci, duchacze, misjonarze świętej rodziny i inni. Pochodzący z archidiecezji gnieźnieńskiej bp Zygmunt Robaszkiewicz jest ordynariuszem jednej z tamtejszych diecezji.
Publikujemy relację ks. Stefana Balcerzaka z pobytu na Madagaskarze i Mauritiusie:
To była moja kolejna wyprawa misyjna, jak zawsze w towarzystwie księdza biskupa Andrzeja Dziuby i ks. kan. Ryszarda Pruczkowskiego. Tym razem Madagaskar i Mauritius. Wyspy położone na Oceanie Indyjskim, na południe od Afryki. Całą wyprawę przygotował ksiądz biskup, bowiem ojcowie oblaci zgłaszali prośbę o pomoc, a zarazem chęć zapoznania nas z ich posługą w poszczególnych stacjach misyjnych. Sami tylko ojcowie oblaci sprawują opiekę duszpasterską w 118 kaplicach, często położonych w głębokim, trudno dostępnym buszu.
Malagowie żyją bardzo ubogo. Mieszkają w skromnych, zbudowanych z trzciny chatach, a ich pożywienie to ryż, będący główną uprawą. Wśród wielu miejsc, które nawiedziliśmy był grób bł. Jana Bejzyma, który lecząc trędowatych zaraził się tą chorobą i umarł. Do dzisiaj funkcjonuje założony przez niego szpital – leprozorium, w którym przebywa obecnie około 150 cierpiących na tę chorobę.
Wielką radością było dla nas spotkanie z pochodzącym z archidiecezji gnieźnieńskiej biskupem Zygmuntem Robaszkiewiczem, wieloletnim misjonarzem, a obecnie ordynariuszem diecezji w Morombe na Madagaskarze. Potrzeba misjonarzy w tym rejonie świata jest ogromna. Na szczęście są już pierwsze powołania z tego kraju.
Przez cztery dni przebywaliśmy także na maleńkiej wyspie Mauritius, na zaproszenie ojca Tadeusza Kuda ze zgromadzenia Świętego Ducha, który przez wiele lat był rektorem seminarium w Bydgoszczy. Tam warunki życia i posługi misjonarzy są już o wiele lepsze, chociaż jeszcze wielu miejscowych czeka na kapłana.
Zawsze z pokorą patrzę na niełatwą posługę misjonarzy. Dla nas była to niełatwa wyprawa, ale bardzo pouczająca i uświadamiająca nam, jak bardzo aktualne są słowa Pana Jezusa: „Żniwo wielkie, ale robotników mało”.
ks. Stefan Balcerzak
proboszcz parafii pw. MB Częstochowskiej w Piechcinie